Łączna liczba wyświetleń

sobota, 20 lipca 2013

Chusty ciąg dalszy...

Na reszcie znalazłam kilka minut aby napisać kolejny post. Zajmowanie się małą i ogarnianie całego domu jest nie lada wyzwaniem dla młodej mamy;) Ale wprawa i organizacja prac domowych to podstawa aby nauczyć się zapanować nad domowym chaosem. Kiedyś nie chciało mi się wierzyć jak niektóre mamy mówiły, że dopiero przy dziecku kobieta jest się w stanie zorganizować i wykorzystać czas w 100%. Jak sobie teraz przypomnę to przed ciążą strasznie marnowałam czas a teraz o dziwo robie 1000 razy więcej rzeczy niż przedtem. Wiadomo czasami przydało by się żeby doba miała dodatkowe chociaż 2 godziny, ale pomimo to jakoś daję radę J. Nasze dzieciątko od dwóch dni daje nam prezent w formie prawie całych przespanych nocy, liczymy na to że to nie przypadek;) I dopiero teraz w pełni zrozumiałam powiedzenie „ Co masz zrobić jutro zrób dzisiaj”.

Teraz powrócę trochę do tematu chusty. Powiem wam, że teraz nie wyobrażam sobie życia bez niej. Tragedia się dzieje jak muszę ją wyprać i czekać aż wyschnie;) Chusta daje wiele możliwość. Dzięki niej staje się człowiekiem renesansu – piorę, tańczę, sprzątam, gotuje i to wszystko mając dzidziusia przy swojej piersi. Ja nie tracę czasu a mała jest w niebo wzięta, że może być przytulona do mamy i nigdzie nie jest jej tak dobrzeJ. Przetestowałam, że mając maluszka w chuście spokojnie można wrzucić pranie do pralki a później je rozwiesić – wprawdzie musiałam przy tej czynności klękać aby się nie schylać ale dałam radę :P. Świetnie sprawdza się przy odkurzaniu – mała zasypia jak aniołek przy szumie odkurzacza a ja mam super odkurzony cały dom. Co najważniejsze jak mam Laurkę w chuście nie muszę mówić szeptem, mogę się tłuc wyciągając naczynia ze zmywarki a ona ani drgnie, tylko smacznie śpi. No i na koniec zostawiłam najprzyjemniejszą rzecz czyli – taniec. Zachęcam wszystkie mamy do aktywności tanecznej ze swoimi maluchami. Włączam naszą ulubioną muzykę – zazwyczaj są to stare dobre rockowe przeboje Aerosmith i uwielbianego przez naszą trójkę Queen’u. Utwór „Radio GaGa” był  pierwszym do którego Laurka zaczynała tańczyć w brzuchu, teraz po urodzeniu jak jej puszczamy tę piosenkę to się o dziwo uspokaja;) Ja się świetnie bawię podczas tańczenia a mała jest zachwycona i cieszy się albo wręcz przeciwnie uspokaja się i zasypia. Jak słucham muzyki to dostaje nowej energii, wzrasta w moim organizmie poziom hormonu szczęścia przez co mam lepsze samopoczucie no i spalam trochę ciążowych kalorii poprzez ruch. Same plusy. Tak więc zachęcam gorąco wszystkie mamy do takiej aktywności wyjdzie to na dobre wam i waszemu maluszkowiJ

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz