Ostatnio przyznaję trochę zaniedbałam bloga, za co mocno biję się w pierś. Niestety moja kruszynka weszła w etap jęczenia i nic się przy niej nie da zrobić. W huśtawce źle, na macie źle, na brzuszku źle w wózku ew. akceptowalnie ale tylko na chwilę, najlepiej jest u mamy albo u taty na rękach wtedy wszystkie jęki świata przechodzą jak ręką odjął - znacie to mamy prawda? No ale, że nie chcemy dać się sterroryzować trzeba dziecko zabawiać w inny sposób, bo mamy kręgosłup długo nie pociągnie po takim całodziennym noszeniu. Dzisiaj np. czuję się jak bym przebiegła może nie cały, ale pół maratonu...A czasami czuje się jak człowiek orkiestra - piorę, sprzątam, gotuję, prasuję, zabawiam, palę w kominku, robię zakupy, kanapki dla męża do pracy, siebie też czasem trzeba ogarnąć, psu zrobić zadaszenie nad budę, wywiercić parę dziur w ścianie na obrazki i wiele wiele innych. To mamy pewnie też znacie;) Mam nadzieję, że całodzienne jęczenie mojej córeczki spowodowane jest zbliżającym się ząbkowaniem, bo jeśli okaże się że to jej charakter to "ło matko bosko częstochowsko" zamkną mnie za pare miesięcy w wariatkowie;)Ale bądźmy dobrej myśli;) Po głowie chodzi mi wiele pomysłów na nowe posty. Jak tylko czas i siły pozwolą, jeden z nich postaram się zrealizować niebawem.
Życzę wszystkim spokojnej nocy ja już idę spać;)
A na poprawę humoru taki mały kawał...
Mąż wraca z pracy do domu i zastaje taki widok.
Pyta się żony: Co tu się stało?
Żona na to: codziennie pytasz się co ja takiego robię przez cały dzień, no to właśnie dzisiaj nic nie zrobiłam.
poniedziałek, 30 września 2013
środa, 11 września 2013
Pierwsze koty za płoty…
Pierwsze dni września już za
nami. Nowi pierwszoklasiści zapełnili szkolne ławki. Rozpoczął się kolejny rok
szkolny. Dla sześcio i siedmio latków to wielkie przeżycie. Dla naszych pociech rozpoczęcie
nauki w szkole to pierwszy krok w dorosłość. Aby ułatwić im to trudne przejście
ze świata zabawy, do świata nauki zaplanujmy razem z naszym dzieckiem remont jego dziecięcego pokoju. To najlepszy moment aby powoli pozbyć się
zbędnych zabawek i zastąpić je elementami edukacyjnymi, które pomogą naszemu
dziecku w codziennych zmaganiach z nauką. Ale nie róbmy tego na zasadzie,
dzisiaj wyrzucamy wszystkie zabawki, od jutra jesteś uczniem i masz się uczyć, a
nie bawić. Absolutnie nie. Aranżując pokój ucznia oczywiście najważniejsze jest
miejsce do nauki, ale nie zapomnijmy także o miejscu do zabawy, gdzie nasze
dziecko będzie się relaksować po ciężkim dniu w szkole.
Podstawową metamorfozą pokoju
będzie odświeżenie ścian. Pomalujmy je na bardziej stonowane kolory , które nie
będą rozpraszały naszego małego ucznia podczas odrabiania prac domowych. Jeśli
chcemy zastosować jakiś mocny, wyrazisty kolor lub wzorzystą tapetę, pamiętajmy
o zasadzie akcentu kolorystycznego, jedna ściana w zupełności wystarczy, a
resztę dopełnijmy dodatkami w podobnym odcieniu. Możemy także zastosować na niewielkim
fragmencie ściany farbę tablicową(o której pisałam już w poprzednich
publikacjach).
Kolejnym etapem aranżacji wnętrza
będą meble. Jeśli na etapie wczesnego dzieciństwa zdecydowaliśmy się na meble,
które są neutralne i będą rosły wraz z naszym dzieckiem to w tym momencie nie
poniesiemy wielkich kosztów na wymianę ich. Wystarczy je odświeżyć. Zdrapać
naklejki, pomalować na inny kolor lub przykleić nową okleinę. Jeśli jednak dla
naszego nowonarodzonego maluszka kupiliśmy meble typowo dziecięce teraz czeka
nas nie lada wydatek na nowe meble. Przy wyborze kierujmy się możliwością
modułowego rozbudowania zestawu – co jakiś czas fajnie jest inaczej
przemeblować pokój, co sprawi frajdę dziecku. I pamiętajmy, że prawdopodobnie
meble dla pierwszoklasisty będą za kilka lat meblami gimnazjalisty a później
licealisty. Więc wybierajmy mądrze, i perspektywicznie jeśli chcemy przez
najbliższe lata nie przeciążać naszego domowego budżetu.
Najważniejszymi meblami w pokoju
ucznia będą oczywiście wygodne krzesło i duże pojemne biurko. Nie mniej ważne
jest oświetlenie. W długie jesienne i zimowe popołudnia jesteśmy skazani na
światło sztuczne. Zadbajmy więc o to aby w pokoju było jasno i przytulnie.
Konieczna będzie porządna lampka na biurko
a także dobre oświetlenie górne całego pokoju.
Dzieci w klasach od 1-3 zajmują się
głównie pracami manualnymi. Dlatego konieczne będzie w miarę możliwości duże
biurko, oraz umiejętnie zagospodarowana przestrzeń wokół niego. Czyli pojemniki
na kredki, pisaki, nożyczki możemy umieścić je w koszach przytwierdzonych nad
biurkiem do ściany. W biurku powinno znaleźć się miejsce na podręczniki, a także
papiery kolorowe, bloki techniczne itp. rzeczy. Nad biurkiem możemy powiesić
tablicę korkową lub tablicę na magnesy, która ułatwi organizację pracy naszego
ucznia. W pokoju powinien znaleźć się również regał na książki. Aby lepiej
zagospodarować miejsce jedną z jego półek poświęćmy na miejsce dla tekturowych
pudeł lub wiklinowych koszy , w których nasza pociecha będzie mogła chować
swoje szkolne dzieła oraz skarby.
Aby dopełnić wystrój całego
wnętrza wybierzmy dodatki kojarzące się ze szkołą i wiedzą. Czyli np. kolorowe
literki na ścianę – naklejki, wycinane w drewnie do ustawienia na półce, szyte
z materiału, jest wiele opcji. Fajnie by było aby na jednej ze ścian zawisła
mapa świata (lub fototapeta).
Urządzając pokój nie kierujmy się
tylko naszym gustem, przede wszystkim zachęćmy naszego małego ucznia do
współpracy z nami. Nic nie sprawi mu takiej frajdy jak wybieranie dodatków do
jego własnego pokoju. To on ma tam czuć się dobrze. Może już w tym wieku u
naszego dziecka rozwinie się jakieś ciekawe hobby, które stanie się motywem
przewodnim do aranżacji wnętrza. Przede wszystkim rozmawiajmy z naszym
dzieckiem. Pomóżmy mu rozwinąć skrzydła. A pierwszym krokiem do tego będzie
udostępnienie mu miejsca w którym będzie mogło realizować swoje cele i
marzenia.
A więc rodzice do dzieła! Ostatni
dzwonek aby zrobić remont pokoju pierwszoklasisty!
zdjęcia zaczerpnięte ze stron:
Subskrybuj:
Posty (Atom)